poniedziałek, 18 lipca 2011

Kto nie lubi choszczeńskiego SPZOZ

http://www.henrykbokun.pl/: "W czerwcu choszczeński SPZOZ przegrał przetarg ogłoszony przez Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia, na usługi dotyczące zadań z zakresu ratownictwa medycznego, dokładnie pogotowia ratunkowego. Sytuacja wbrew pozorom, nie jest taka prosta. Jak wiemy organem załozycielskim a więc właścicielem SPZOZ jest Powiat Choszczno. Jest on odpowiedzialny z mocy ustawy, do zapewnienia ochrony zdrowia na terenie naszego powiatu. I do tej pory, to się lepiej lub gorzej udawało, zresztą przy dużym zaangażowaniu środków z budżetu powiatu. Oceny choszczeńskiego SPZOZ są krańcowo różne. Wielu mieszkańców, po swoich doświadczeniach, bardzo krytycznie ocenia jego działalność.
Uwagi dotyczą poszczególnych odziałów i konkretnych lekarzy, ale i administracji. Jest grupa osób, którzy są z kolei zadowoleni z działalności SPZOZ. . Pani dyrektor, nie jest z mojej bajki, ale faktem jest że tyle lat utrzymywała SPZOZ na "powierzchni". Jednak pod rządami kolegów byłej posłanki Sawickiej ( to ta, co chciała kręcić lody w służbie zdrowia i się rozpłakała przed wyborami), coś zaczyna się psuć. Przygotowany i zaopatrzony oddział ratunkowy przegrywa przetarg. Musicie sobie państwo zdawać sprawę z tego, że jest to mniej pieniędzy, które spływają z NFZ, a co za tym idzie ograniczanie możliwości choszczeńskiego SPZOZ. Jeżeli tak zacznie się "skubać" ten nasz ZOZ, to w pewnym momencie zaczną się poważne problemy. Może o to chodzi, upadające firmy łatwiej się prywatyzuje. Łatwo jest dużej wojewódkiej firmie, zabrać pracę małemu powiatowemu szpitalowi, podstawiając dwie karetki i lokując się kontem u lekarzy rodzinnych. Gorzej będzie jak taki powiatowy ZOZ splajtuje, wtedy żaden szczeciński czy wojewódzki szpital nie zrobi tu filii. Nikt się nami przejmował nie będzie, jak po podstawową pomoc trzeba bedzie jeżdzić do Stargadu czy Szczecina - co niedaj Boże. Póki co najważniejsze są stołki i kasa. Jak sobie i najbliższym kolesiom zrobić dobrze. Więc możemy obserwować zawrotne "kariery". Różni tacy przebierańcy, po wpisaniu się do jedynej słusznej partii, stają się prezesami, doradcami, koordynatorami i h... wie czym jeszcze., zresztą przykład i przyzwolenie, idzie z góry. Czy przy tym wszystkim kogoś obchodzą zwykli ludzie, obawiam się, że wcale. Empatii za grosz, mają to głęboko gdzieś .
Henryk Bokun
"

2 komentarze: