25.09.2010
Pod koniec ubiegłego roku przygotowałem i złożyłem u przewodniczacego Rady Miejskiej, projekt uchwały dotyczącej zmian w Statucie Gminy Choszczno. Projekt wszedł pod obrady XXXII sesji Rady Miejskiej. Zmiana z jednej strony miała polegać na wprowadzeniu w paragrafie 53 Statutu, zapisów umożliwiających wykorzystanie nowych technologii, których przecież używamy na codzień, do rejestrowania i przekazywania zapisu z przebiegu sesji Rady Miejskiej w Choszcznie. Z drugiej strony miała umożliwić dotarcie do mieszkańców, którzy nie mają możliwości korzystać z telewizji kablowej, która relacjonuje każdą sesję. Głównie chodziło mi o dotarcie z tym przekazem na wieś, poprzez przekazanie przebiegu sesji nagranych na płytach sołtysom. Analizując Statut Gminy Choszczno doszedłem do wniosku, że nie można utrzymywać dłużej anachronicznego zapisu w statucie, iż sesje rejestruje się na taśmie magnetofonowej. Proponując nowe rozwiązania chciałem zwiększyć wiedzę mieszkańców nad działalnością Rady Miejskiej, trzeba przyznać że wieś tej wiedzy jest pozbawiona. Przez tę wiedzę zwiększa się świadomość tego co się dzieje, a także zwiększa się kontrolę społeczną poczynań konkretnych radnych. Dzisiaj z uśmiechem wspominam opór i próby przerabiania tego projektu uchwały przez radnych rządzącego klubu radnych Centrum - Odrodzenie. Po prostu panika w szeregach. No bo co by to było gdyby wyborcy na wsi się dowiedzieli, że nie ma się nic do powiedzenia, a rękę do głosowania podnosi się na komendę. Doszło więc do sesji i tu zadziałała tytułowa demokracja pod kontrolą, uchwałę jako "niebezpieczną dla ustroju" uwalono. I tu wspaniałomyślnie do gry wchodzi burmistrz i proponuje że nie potrzebuje uchwały, żeby głosowe nagranie sesji umieścić na BIPie. Korzystając tym samym z mojej propozycji zawartej w projekcie uchwały. Nagrania się pojawiają często z dużym opóźnieniem. Sprawę załatwiono po myśli rządzących. Po całej tej sprawie pozostaje aktualne pytanie, co do kondycji samorządu. Była to jedna z wielu spraw, która nie miała szans powodzenia, w tej radzie. Filozofia jest taka nam to nie pasuje a jak nam to nie pasuje, to tego nie będzie. Należy się głęboko zastanowić czy w imię doraźnego, wąsko pojętego interesu pewnej grupy ludzi, tak ma wyglądać samorząd. Osobiście się na to nie godzę."