piątek, 4 lutego 2011

Z miłości rzucił się na tory! Ale już jej nie kocha... -

Z miłości rzucił się na tory! Ale już jej nie kocha... - Forum Muzyczne - 4CLUBBERS.PL: "Była dokładnie północ, gdy stojący na kolejowym wiadukcie Patryk Pawlon (20 l.) stanął na kolejowej kładce, spoglądając w ciemną czeluść przepaści. Wiał zimny wiatr, a jego serce aż kurczyło się z żalu na wspomnienie ostatniej kłótni z ukochaną. Policyjny negocjator błagał, przekonywał i prosił. Ale Patryk, głuchy na wszystkie argumenty, zamknął oczy i odepchnął się od barierki. Uderzył o ziemię. - Dokładnie wtedy się odkochałem - mówi leżący w szpitalu połamany chłopak. Połamane kości stóp, uszkodzony staw skokowy i uraz kręgosłupa. Tym przypłacił młody mieszkaniec Choszczna (woj. zachodniopomorskie) swoją miłość do pięknej, drobnej blondynki o imieniu Lilla (19 l.). Swoją femme fatale poznał w technikum.
– Chodziliśmy ze sobą od roku, ale nie mogliśmy się dogadać – wyznaje Patryk. Ona nie mogła się zdecydować, czy mam być jej chłopakiem, czy tylko kolegą...
Feralnej nocy, z 31 stycznia na 1 lutego, po kolejnej sprzeczce Patryk oświadczył ukochanej, że ma tego wszystkiego dosyć. I idzie rzucić się z wiaduktu. Lilla natychmiast zawiadomiła policję.
– Kiedy zauważyliśmy stojącego na wiadukcie chłopaka, próbowaliśmy odwieść go od skoku. Nasz negocjator przez półtorej godziny namawiał chłopaka do zejścia – mówi Jakub Zaręba, oficer prasowy policji w Choszcznie.
– Niestety, kiedy liczyliśmy, że uda się go ściągnąć z wiaduktu, młody człowiek zdecydował się na skok!
Patryk runął 7 metrów w dół... I właśnie to zmieniło całkowicie jego stosunek do życia: – Kiedy leciałem w dół było nawet przyjemnie. Ale wtedy uderzyłem o ziemię i... się odkochałem. Po prostu mi przeszło – wyznaje Faktowi chłopak.
Po swoim desperackim czynie dochodzi do siebie w szpitalu w Szczecinie-Zdunowie. Tam lekarze robią wszystko co w ich mocy, by jak najszybciej wrócił do zdrowia.
– Żałuję tego co zrobiłem. Ale cieszę się, że żyję. Mam nadzieję że wyzdrowieję i dostanę od życia kolejną szansę – mówi młody nieszczęśnik."

11 komentarzy:

  1. to głupota odbierać sobie życie z powodu rozpadu związku . . . ale cóż , można i tak :) .

    OdpowiedzUsuń
  2. chłopaki są teraz zniewieściali i słabi psychicznie,też mi skok z 7 metrów;D rodzicom jedynie zmartwień przysporzył

    OdpowiedzUsuń
  3. hahahahahahahahahahahaha, skok idioty, inaczej tego nie nazwe

    OdpowiedzUsuń
  4. Hak łatwo jest oceniać ludzi, gdy się ich nie zna i gdy można się skryć pod anonimowym podpisem.

    OdpowiedzUsuń
  5. ha latwo osodzac innych ale niech kazdy patrzy na siebie i siebie najpierw osadzi a potem sie wysmiewa

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak nie ta, to inna. Hahah

    OdpowiedzUsuń
  7. Yyyyy..
    Nie rozumiem... Znam tą dziewczynę i nigdy jej nie lubiłam... Prostaczka! Szkoda kolegi, ale mógł wczesniej to przemyslec 2 razy..

    OdpowiedzUsuń
  8. Hm Patryka bardzo dobrze znam ale tak czy siak zrobiłeś dużą głupotę. Kto go zna ten wie że bardzo fajna osoba z niego więc życzę Ci poukładania spraw i szybkiego powrotu do zdrowia abyśmy znów mogli wypić sobie ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. ruchaj i zostawiaj ;pp

    OdpowiedzUsuń
  10. kurwa, jak można skoczyć tak żeby się nie zabić, ja widze 2 rozwiązania, albo koleś nie chciał się zabić, albo ma IQ termosu

    OdpowiedzUsuń